Męczennik zawłaszczony przez lewicę
Arcybiskup Romero zginął jako świadek wiary katolickiej, a nie – wbrew rozpowszechnionej opinii – patron rewolucjonistów dążących do przewrotu komunistycznego.
W tę sobotę decyzją papieża Franciszka zostanie beatyfikowany arcybiskup San Salwador Óscar Arnulfo Romero, zamordowany w 1980 r. w trakcie odprawiania mszy świętej. Beatyfikacja ikony teologii wyzwolenia budzi w części Kościoła w Polsce emocje wpisujące się w spory o papieża Franciszka. Wśród katolików o konserwatywnych poglądach nie brakuje takich, którzy postrzegają to wydarzenie jako przejaw ocenianych przez nich negatywnie reformatorskich tendencji kojarzonych z obecnym pontyfikatem. Błąd w tym wypadku polega na tym, że życie salwadorskiego męczennika interpretowane jest w kontekście XX-wiecznej historii Kościoła w Polsce. Tymczasem Ameryka Łacińska zmagała się z innymi problemami niż Europa Środkowa.
Skręt w lewo
Bardzo niewielu nawet zaangażowanych katolików wie cokolwiek o życiu arcybiskupa Romero. W roku 1977 został on mianowany metropolitą stolicy kraju przy aplauzie armii i latyfundystów, a protestach dołów społecznych. Wcześniej był biskupem Santiago de Maria – jednej z prowincjonalnych diecezji, gdzie z perspektywy władz się sprawdził.
Ziemia w Salwadorze należała do 14 rodzin, bezrolni mieszkańcy wsi nie mieli innej możliwości niż praca za łyżkę jedzenia na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta